Arrascaeta: Było to wyjątkowe

Rozmiar tekstu: A A A

Sobotni wieczór był wyjątkowy dla Giorgiana de Arrascaety, który po raz pierwszy zdobył bramkę na stadionie Maracanã w koszulce Flamengo z numerem 10. Ponadto, w meczu Campeonato Carioca, w którym Rubro-Negro rozgromili Maricá aż 5:0, urugwajski pomocnik rozegrał pełne 90 minut - coś, czego jeszcze nie dokonał w 2025 roku.

Jeśli chcesz wspierać naszą pracę, rozważ wpłatę na platformie BuyCoffee! Twoje wsparcie pomoże nam rozwijać się, dostarczać lepsze treści i angażować się w nowe projekty. Każda wpłata, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie i jest bardzo doceniana. Dziękuję za Twoje wsparcie!

"Ważne jest, aby kontynuować pracę, którą wykonujemy w tym roku. Gramy, cieszymy się grą i rozwijamy się z każdym meczem. Jestem szczęśliwy z tego powodu, a także dlatego, że strzeliłem swoją pierwszą bramkę na Maracanã w koszulce z numerem 10. Zawsze miło jest zdobyć gola, ale tym razem było to wyjątkowe." - powiedział w rozmowie z FlaTV.

Ponownie występując w podstawowym składzie Flamengo, Giorgian de Arrascaeta doskonale zdaje sobie sprawę, że nie może liczyć wyłącznie na swoje nazwisko, aby zaczynać mecze od pierwszej minuty. W tym sezonie kilkukrotnie rozpoczynał spotkania na ławce rezerwowych z powodu problemów fizycznych, a trener Filipe Luís ujawnił rozmowę, jaką odbył z zawodnikiem.

"Powiedziałem mu, że jeśli nie będzie w dobrej dyspozycji, to nie zagra (śmiech). To zawodnicy, którzy oprócz tego, że są wielcy i są idolami, są także moimi przyjaciółmi. Byłbym hipokrytą, gdybym powiedział, że Bruno Henrique, Gérson i Arrascaeta nie są moimi przyjaciółmi. Uważam, że było fair, aby porozmawiać z nimi osobiście i uprzedzić, że czasami będę podejmował decyzje, które mogą im się nie podobać. Liczyłem jednak na to, że nie wpłynie to na naszą relację, ponieważ to sprawa czysto zawodowa. Odpowiedział mi, że mogę być spokojny, bo to nie zmieni naszej przyjaźni. Wiem, że z mojej perspektywy relacja z zawodnikami pozostaje taka sama, ale dla piłkarza trener jest już kimś innym. Sam tego doświadczyłem. Istnieje hierarchia. Ale ci zawodnicy są tak wielcy, że potrafią oddzielić kwestie osobiste od zawodowych. W niektórych momentach musiałem podejmować trudne decyzje, zdejmować z boiska tych graczy, mimo że są moimi przyjaciółmi, ale to nigdy nie wpłynęło na nasze relacje. Zespół jest zawsze na pierwszym miejscu. Oni wiedzą, że robię to, co uważam za najlepsze dla drużyny, i w pełni to rozumieją." - powiedział Filipe Luís na konferencji prasowej po zwycięstwie nad Maricá.

iconautor: MentiX

icon 24.02.2025

icon09:38

iconźródło: odia.ig.com.br

iconfoto: Twitter Flamengo











Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze














Brak komentarzy