Flamengo drogo zapłaciło za błąd Platy i może zobaczyć, jak Palmeiras odskakuje w walce o tytuł

Rozmiar tekstu: A A A

W tak wyrównanej walce o tytuł mistrza Brazylii między Palmeiras a Flamengo, to właśnie szczegóły robią różnicę w ostatecznym bilansie punktów, który zdecyduje o mistrzostwie. Jeden z tych szczegółów był widoczny wczoraj podczas remisu Flamengo z São Paulo 2:2 w 32. kolejce Campeonato Brasileiro.

Jeśli chcesz wspierać naszą pracę, rozważ wpłatę na platformie BuyCoffee! Twoje wsparcie pomoże nam rozwijać się, dostarczać lepsze treści i angażować się w nowe projekty. Każda wpłata, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie i jest bardzo doceniana. Dziękuję za Twoje wsparcie!

Kluczowym momentem była czerwona kartka dla Gonzala Platy, który został wyrzucony z boiska w 66. minucie meczu, zaledwie trzy minuty po tym, jak Samuel Lino zdobył gola i wyprowadził Flamengo na prowadzenie. Ekwadorczyk spóźnił się w wejściu w piłkę i trafił w kostkę Arboledy.

Pierwsza połowa była bardzo intensywna i pełna emocji, padły dwa gole już w ciągu dziesięciu minut. São Paulo objęło prowadzenie po trafieniu Luciano, po błędzie obrony Flamengo, ale Rubro-Negro odpowiedział natychmiast, Giorgian de Arrascaeta wykorzystał rzut karny po faulu Pablo Maii.

Po tym remisie tabela pokazała Palmeiras i Flamengo z dorobkiem po 65 punktów, ale drużyna z São Paulo miała jeden mecz zaległy i szansę, by odskoczyć na trzy punkty na siedem kolejek przed końcem sezonu. Palmeiras, który zmierzy się z Santosem, ma na koncie 20 zwycięstw, a Flamengo 19.

Do finału Copa Libertadores, który odbędzie się 29 listopada, Flamengo ma przed sobą jeszcze mecze z Santosem (u siebie), Sportem (na wyjeździe), Fluminense (na wyjeździe), Red Bull Bragantino (u siebie) i Atlético Mineiro (na wyjeździe).

Celem Rubro-Negro jest teraz utrzymanie się w walce o mistrzostwo Brazylii. Kwestia psychologiczna może mieć kluczowe znaczenie w przygotowaniach do finału Copa Libertadores. Jeśli zespół dotrze do Limy wciąż z szansami na tytuł krajowy, może to zmniejszyć presję przed finałem z głównym rywalem ostatnich lat, który, co ciekawe, jest również przeciwnikiem w walce o mistrzostwo.

PIORUNUJĄCY POCZĄTEK

Pierwsze cztery minuty meczu były niezwykle intensywne. Po serii błędów, w które zamieszani byli Giorgian de Arrascaeta, Alex Sandro i Erick Pulgar, Luciano wykorzystał odbitą piłkę w polu karnym i strzałem w róg pokonał Agustína Rossiego, dając São Paulo prowadzenie już w trzeciej minucie.

Zaledwie chwilę później Gonzalo Plata podał do Giorgiana de Arrascaety w polu karnym, a ten został sfaulowany przez Pablo Maię. Sam Urugwajczyk wykorzystał rzut karny i wyrównał wynik.

Dwa szybkie gole zwiastowały otwarty mecz. São Paulo starało się wykorzystać błędy i luki w obronie Flamengo, które potrzebowało czasu, by przejąć kontrolę nad grą (zakończyło pierwszą połowę z 60% posiadania piłki).

Kiedy Flamengo zaczęło dominować, stworzyło kilka okazji, m.in. po podaniu Gonzalo Platy do Jorge Carrascala, którego strzał został zablokowany. W 30. minucie Samuel Lino trafił do siatki po podaniu Giorgiana de Arrascaety, ale gol został anulowany z powodu spalonego.

PROWADZENIE, CZERWONA KARTKA I GORZKI REMIS

Druga połowa zaczęła się równie dynamicznie. W 48. minucie Jorge Carrascal przejął piłkę po błędzie Arboledy i podał do Giorgiana de Arrascaety, który strzelił obok słupka, blisko zdobycia gola.

Flamengo miało trudności z utrzymaniem rytmu gry i widziało, jak São Paulo zaczyna zagrażać jego bramce. Trener Filipe Luís przygotowywał zmiany w ofensywie, gdy Samuel Lino zdobył gola na 2:1 po świetnej akcji: Giorgian de Arrascaeta utrzymał piłkę w boisku, podał do Emersona Royala, a ten dośrodkował idealnie do Samuela Lino.

Luiz Araújo miał wejść na boisko, ale po golu trener wstrzymał się ze zmianą. Wkrótce potem jednak musiał zareagować, gdy Gonzalo Plata dostał czerwoną kartkę za brutalny faul na Arboledzie. W tym samym momencie Jorge Carrascal, Samuel Lino i Giorgian de Arrascaeta opuścili boisko, a ich miejsce zajęli Luiz Araújo, Ayrton Lucas i Nicolás de la Cruz.

Flamengo musiało bronić się w dziesiątkę, podobnie jak tydzień wcześniej w meczu z Racingiem w Argentynie, kiedy Gonzalo Plata również został wyrzucony z boiska. Filipe Luís ustawił zespół w formacji z trzema środkowymi obrońcami: Danilo, Léo Pereirą i Alexem Sandro.

"Do momentu gola São Paulo praktycznie nie stworzyło żadnej klarownej sytuacji, może tylko kilka dośrodkowań i strzałów z dystansu. Niestety po jednym z zamieszań piłka spadła im pod nogi. Chciałem wzmocnić naszą linię obrony i lepiej zorganizować ruchy zawodników." - wyjaśnił Filipe Luís na konferencji prasowej.

Grając w osłabieniu, Flamengo utrzymało prowadzenie przez nieco ponad dziesięć minut. Po szybkiej wymianie podań na skraju pola karnego Ferreirinha wyrównał na 2:2. Tuż po stracie gola Filipe Luís wprowadził na boisko Wallace Yana za Saúla.

Zmiana sprawiła, że Flamengo ruszyło do ataku w poszukiwaniu zwycięstwa, ale jednocześnie odsłoniło się w obronie. São Paulo, mając przewagę liczebną, przejęło inicjatywę.

Pomimo prób obu drużyn wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się remisem, który był bardziej bolesny dla Flamengo, ponieważ teraz zespół musi liczyć na potknięcie Palmeiras, by nie stracić dystansu w walce o mistrzostwo na ostatniej prostej sezonu.

iconautor: MentiX

icon 06.11.2025

icon10:54

iconźródło: globoesporte.com

iconfoto: X Flamengo











Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze














Brak komentarzy