Flamengo znów cierpi z powodu nieskuteczności, ale Bruno Henrique ratuje mecz i przybliża klub do mistrzostwa Brazylii

Rozmiar tekstu: A A A

Wszystko, z wyjątkiem samego zespołu, przyczyniło się do tego, aby Flamengo opuściło Arena MRV z zapewnionym tytułem mistrza Brazylii. Żyjąc wyraźnym napięciem wynikającym z kontekstu i mając na horyzoncie finał Copa Libertadores, podopieczni trenera Filipe Luísa mogli liczyć na gola Bruno Henrique w doliczonym czasie gry, co przybliżyło drużynę do zwycięstwa w rozgrywkach i dało ulgę przed całkowitym skupieniem się na finale.

Jeśli chcesz wspierać naszą pracę, rozważ wpłatę na platformie BuyCoffee! Twoje wsparcie pomoże nam rozwijać się, dostarczać lepsze treści i angażować się w nowe projekty. Każda wpłata, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie i jest bardzo doceniana. Dziękuję za Twoje wsparcie!

Flamengo brakowało precyzji w wykończeniu akcji, podobnie jak miało to miejsce w innych momentach tego sezonu. Grając mieszanym składem, brakowało też zgrania, a dzień wydawał się klasycznym meczem, w którym piłka nie wpada do siatki niezależnie od liczby stworzonych okazji. W żonglowaniu dyspozycją fizyczną w najważniejszym tygodniu roku Flamengo straciło szansę na zdobycie tytułu, ale na chwilę pożegnało się z Brasileirão, wciąż będąc w korzystnej sytuacji.

Wśród wniosków Filipe Luís miał pewność, że niektóre sektory drużyny cierpią na znaczną różnicę między zawodnikami podstawowymi a rezerwowymi. Najbardziej dotyczy to obu bocznych obrońców. Emerson Royal zaliczył jeden ze swoich najgorszych występów w koszulce Rubro-Negro, a Ayrton Lucas był niewiele lepszy. Obaj popełnili błąd przy golu Atlético Mineiro, co było kolejnym kosztownym potknięciem zespołu z Rio de Janeiro w tym Campeonato Brasileiro.

Dobrą wiadomością jest to, że nawet grając zmienionym składem, Flamengo wydaje się uczyć na błędach. Choć przeciwko Fluminense odczuwało silny niepokój, tym razem nie był to brak zaangażowania, a raczej brak precyzji.

"Drużyna prowadzi rozgrywki w sposób nienaganny. Oczywiście zdarzają się słabsze mecze w maratonie spotkań, gdy nie mamy odpoczynku, ale mam bardzo kwalifikowany i mocny skład, który pozwala mi dokonywać zmian, by walczyć w tych rozgrywkach." - ocenił Filipe Luís.

Skład Flamengo był bezpośrednio zależny od zaleceń sztabu medycznego. Guillermo Varela, Alex Sandro, Jorginho, Giorgian de Arrascaeta i Bruno Henrique mieli wyraźne wskazania, aby nie zaczynać meczu w pierwszej jedenastce, będąc dostępni jedynie jako opcje w trakcie gry. Filipe zdecydował się pozostawić Everttona Araújo w środku, organizując atak z Wallace Yanem na pozycji dziewiątki, Jorge Carrascalem w środku, Luizem Araújo po prawej i Samuelem Lino po lewej stronie.

W pierwszej połowie drużyna stworzyła mnóstwo sytuacji, co najmniej cztery klarowne okazje. Samuel Lino wyróżniał się jako główna siła napędowa zespołu. Ważył jednak brak skuteczności. Środek pola wydawał się rozciągnięty. Choć został zakontraktowany z pompą jako rezerwowy Giorgiana de Arrascaety, Jorge Carrascal pokazał, że Urugwajczyk wciąż jest niezastąpiony w zespole. Pewne wahania w 2025 roku, związane z niecelnymi strzałami, znów dały o sobie znać.

Wobec trudności w przebiciu się przez defensywę Atlético Mineiro, Filipe Luís sięgnął po kawalerię w drugiej połowie. Pierwsza zmiana nastąpiła już w przerwie, czego trener wcześniej unikał, ale stało się to częstsze w ostatnich meczach. Na boisko wszedł Bruno Henrique, siedem minut później Jorginho i Giorgian de Arrascaeta. Dynamika się zmieniła, ale blok defensywny Atlético Mineiro i wieczór Eversona skomplikowały sytuację. Flamengo nadal posyłało piłki w pole karne, w tym jedną, która trafiła w poprzeczkę. Nic nie wydawało się działać. Kolejnymi zmianami byli Éverton Cebolinha i Gonzalo Plata.

Kiedy padł gol, nie było już czasu na reakcję prowadzącą do odwrócenia wyniku. Gwiazda Bruno Henrique, kluczowego zawodnika drużyny w ostatnich meczach, rozbłysła mimo tego, że nie zaadaptował się jeszcze na pozycji środkowego napastnika. Powrót napastnika do formy to jeden z największych atutów Filipe Luísa w końcówce, ponieważ udało mu się przywrócić do gry BH27. Zawodnicy odpoczęli, a ich występy dają już wskazówkę, która drużyna powinna wyjść na boisko w Limie.

W czasie, gdy gracze odczuwali napięcie spowodowane brakiem zdobycia gola, słyszeli wiwaty kibiców cieszących się ze zwycięstwa Grêmio w Porto Alegre. Rezerwowi coraz bardziej się nakręcali, rozumiejąc kontekst, ale nie śledzili meczu. W odróżnieniu od Palmeiras, które przerzuciło odpowiedzialność na drugą stronę, strategia Flamengo polegała na utrzymaniu pełnego skupienia na sobie.

Flamengo wreszcie będzie mogło przełączyć bieg i myśleć o finale Copa Libertadores. Jeśli zasada była taka, by żyć dniem po dniu, teraz Rubro-Negro kieruje pełną uwagę na sobotni mecz w Limie przeciwko Palmeiras.

iconautor: MentiX

icon 26.11.2025

icon10:59

iconźródło: globoesporte.com

iconfoto: X Flamengo











Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze














Brak komentarzy