Porażka po żałosnej grze

Rozmiar tekstu: A A A

Flamengo nie wykorzystało szansy, aby wrócić na fotel lidera Campeonato Brasileiro. Rubro-Negro zagrali słabo i przegrali 0:1 z Fortalezą, która po bramce Breno Lopesa złapała głęboki oddech w walce o utrzymanie w rozgrywkach. Porażka sprawiła, że podopieczni trenera Filipe Luísa muszą liczyć na potknięcie Palmeiras, które zmierzy się z Cruzeiro, aby nie pozwolić zespołowi z São Paulo odskoczyć w tabeli.

Jeśli chcesz wspierać naszą pracę, rozważ wpłatę na platformie BuyCoffee! Twoje wsparcie pomoże nam rozwijać się, dostarczać lepsze treści i angażować się w nowe projekty. Każda wpłata, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie i jest bardzo doceniana. Dziękuję za Twoje wsparcie!

PIERWSZA POŁOWA

Pod presją walki o utrzymanie Fortaleza odpowiedziała dobrze i rozegrała udaną pierwszą połowę przeciwko wiceliderowi Brasileirão. Zespół Martína Palermo wykorzystywał pozostawione przestrzenie, by od początku meczu konstruować groźne kontrataki. Gol mógł paść już w siódmej minucie po strzale Adama Bareiro, ale Ayrton Lucas uratował sytuację, wybijając piłkę z linii bramkowej po lobie rywala. Kilka minut później Breno Lopes otworzył wynik dla gospodarzy. W kolejnej szybkiej akcji napastnik otrzymał dobre podanie od José Herrery i strzałem po ziemi pokonał Agustína Rossiego w 11. minucie. Flamengo z kolei, mimo że przez większą część pierwszej połowy utrzymywało kontrolę nad piłką, popełniało zbyt wiele błędów technicznych przy budowaniu akcji i rzadko zagrażało bramce strzeżonej przez Brenno. Najlepsza okazja pojawiła się dopiero w 43. minucie, kiedy Samuel Lino otrzymał piłkę w polu karnym, mając dużo swobody i świetną pozycję do strzału sam na sam z bramkarzem, ale zamiast uderzać, zdecydował się na podanie do środka pola karnego, co umożliwiło obrońcom gospodarzy skuteczną interwencję.

DRUGA POŁOWA

Po wolnym tempie w pierwszej części meczu Flamengo stopniowo zaczęło się odnajdywać w drugiej połowie i mnożyło sytuacje do wyrównania. Giorgian de Arrascaeta poprawił swoją grę i zaczął znajdować przestrzenie za plecami pomocników rywala, przyczyniając się do tworzenia groźnych akcji Rubro-Negro. Saúl, Wallace Yan, Luiz Araújo i sam Urugwajczyk mieli dobre okazje w trakcie drugiej połowy, ale gdy już trafiali w bramkę, Brenno popisywał się świetnymi interwencjami, powstrzymując napór przeciwników. Fortaleza broniła się, jak mogła, mimo zmęczenia w końcówce meczu, i zapewniła sobie niezwykle cenne trzy punkty w walce o utrzymanie.

WALKA ZAOSTRZA SIĘ NA OBU KRAŃCACH TABELI

Ten wynik jeszcze bardziej zagęścił sytuację w dolnej części tabeli. Fortaleza wyprzedziła Juventude i ma teraz 27 punktów, tracąc cztery do Santosu, który zagra w niedzielę. W walce o utrzymanie pozostaje także Vitória, która przegrała w tej kolejce, mając tyle samo punktów co Peixe, czyli 31, i zajmując 17. miejsce. Na drugim końcu tabeli Flamengo straciło okazję, by objąć prowadzenie w Campeonato Brasileiro, zatrzymując się na 61 punktach, tyle samo co Palmeiras. W niedzielę drużyna Filipe Luísa będzie obserwować bezpośredni pojedynek Verdão z Cruzeiro, które zajmuje trzecie miejsce w tabeli.

FORTALEZA 1:0 FLAMENGO - 30. KOLEJKA CAMPEONATO BRASILEIRO

STADION: Castelão w Fortalezie (CE).
ARBITER: Davi de Oliveira Lacerda (ES).
ASYSTENCI: Guilherme Dias Camilo (MG), Douglas Pagung (ES).
VAR: Wagner Reway (SC).
ŻÓŁTE KARTKI: Breno Lopes (FOR); Léo Pereira (FLA).
BRAMKA: 11' Breno Lopes (1:0).

FORTALEZA: Brenno; Mancuso, Brítez, Ávila, Bruno Pacheco; Lucas Sasha, Pierre (71' Rodrigo Santos), Pochettino (78' Matheus Rossetto); Herrera (71' Yago Pikachu), Bareiro (62' Moisés), Breno Lopes (78' Kayke Queiroz). TRENER: Martín Parlermo.

FLAMENGO: Rossi; Emerson Royal, Danilo, Léo Pereira, Ayrton Lucas; Jorginho (87' Juninho), Saúl, Arrascaeta; Plata (65' Wallace Yan), Bruno Henrique (54' Luiz Araújo), Samuel Lino (65' Michael). TRENER: Filipe Luís.

iconautor: MentiX

icon 26.10.2025

icon02:25

iconźródło: globoesporte.com

iconfoto: flamengo.com.pl











Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze














Brak komentarzy