Rossi: Zostało jeszcze dziewięć meczów

Flamengo zagrało słabo i przegrało 0:1 z Fortalezą w nocy z soboty na niedzielę na Arena Castelão w ramach 30. kolejki Campeonato Brasileiro. Porażka następuje po decydujących meczach i przed rewanżem z Racingiem, który zdecyduje o awansie do finału Copa Libertadores. Zdaniem bramkarza Agustína Rossiego czynnik mentalny miał wpływ na drużynę, ale potknięcie nie jest powodem do rozpaczy.

Jeśli chcesz wspierać naszą pracę, rozważ wpłatę na platformie BuyCoffee! Twoje wsparcie pomoże nam rozwijać się, dostarczać lepsze treści i angażować się w nowe projekty. Każda wpłata, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie i jest bardzo doceniana. Dziękuję za Twoje wsparcie!

"Dzisiejszy mecz nie ma jeszcze nic wspólnego z końcem rozgrywek. Zostało dziewięć meczów. Palmeiras musi wygrać jutro. Brazylijska piłka jest bardzo trudna. Fortaleza zdobyła gola po kontrataku, my próbowaliśmy, ale nie udało się. Nie jest łatwo strzelić gola. Mamy za sobą serię meczów co trzy dni, zmęczenie daje się we znaki. To nie są wymówki, mieliśmy szanse na wyrównanie i nie wykorzystaliśmy ich. Teraz trzeba myśleć o meczu w środę. Zależy od nas ta finałowa szansa. Jeśli nie przegramy, będziemy w finale Libertadores. W Brasileirão nadal zostało dziewięć meczów, to będzie ciężki koniec roku. Mentalnie to bardzo obciąża. Obciążało nas granie przeciwko Palmeiras i Racingowi, dwa mecze wyczerpujące fizycznie i psychicznie. Przyjechaliśmy po zwycięstwo, ale się nie udało. Teraz trzeba odpocząć przed środą." - powiedział Agustín Rossi.

Flamengo miało za sobą trzy zwycięstwa z rzędu i będzie musiało liczyć na porażkę Palmeiras z Cruzeiro, aby drużyna z São Paulo nie zwiększyła przewagi na fotelu lidera Brasileirão. Rubro-Negro i Palmeiras mają po 61 punktów, przy czym drużyna Alviverde ma jedno zwycięstwo więcej.

Po wygraniu pierwszego meczu 1:0 na stadionie Maracanã, Flamengo zmierzy się z Racingiem w nocy ze środy na czwartek w Argentynie w meczu, który zdecyduje o awansie do finału Copa Libertadores.