Wesley: Moja chęć do nauki była większa niż mój smutek
Nowa twarz w powołaniach do reprezentacji Brazylii na spotkania przeciwko Kolumbii i Argentynie podczas marcowej przerwy na mecze międzynarodowe, Wesley wywołał śmiech podczas swojej pierwszej konferencji prasowej w kadrze we wtorek.
Jeśli chcesz wspierać naszą pracę, rozważ wpłatę na platformie BuyCoffee! Twoje wsparcie pomoże nam rozwijać się, dostarczać lepsze treści i angażować się w nowe projekty. Każda wpłata, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie i jest bardzo doceniana. Dziękuję za Twoje wsparcie!
Prawy obrońca, pełen dobrego humoru, podchodził z lekkością nawet do trudnych momentów swojej kariery. Wspominając o tym, jak podniósł się po tym, gdy Flamengo odrzuciło ofertę jego transferu do Atalanty.
"Moja chęć do nauki była większa niż mój smutek. Przełom nastąpił właśnie wtedy, gdy nie trafiłem do Atalanty. Zacząłem się rozwijać, rozwijać, rozwijać, aż doszedłem do poziomu, na którym kibice zaczęli mnie powoływać do reprezentacji. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem komentarz: "on powinien być w kadrze", pomyślałem: ten gość jest szalony (śmiech). Dla mnie to nie było normalne, dopiero zaczynałem się rozwijać." - powiedział Wesley.
Prawy obrońca spontanicznie podkreślił, jak ważne jest posiadanie w drużynie narodowej kolegów z Flamengo, zwłaszcza pomocnika Gérsona.
"Kiedy dowiedziałem się, że zostałem powołany, wszyscy widzieli ten filmik. Był taki krzyk, że nawet nie usłyszałem Gérsona. Usłyszałem "Wesley" i w domu wszyscy zaczęli krzyczeć. Nie usłyszałem jego imienia, więc zacząłem sprawdzać: "Gérson nie jedzie?". Dopiero później poczułem ulgę, że jednak jest w kadrze. Często proszę go o rady. Czasem nawet nie muszę prosić, bo on sam mówi: "Zrób tak, zrób tak". Mówię: "O rany, tato, reprezentacja". A on na to: "Tak, teraz wszystko się zmieniło". Trzymam się blisko niego, prosząc o rady. Jestem bardziej nerwowy na treningu niż na konferencji prasowej (śmiech). – dodał.
Wesley rywalizuje o miejsce w składzie z Vandersonem, który ma 23 lata, czyli o dwa lata więcej niż on. Niewielka różnica wieku sprawia, że zawodnik Flamengo czerpie inspirację od swojego kolegi.
"Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę brać udział w tej rywalizacji o miejsce w składzie z Vandersonem, zawodnikiem Monaco. Wczoraj nawet mu powiedziałem: w 2021 roku grałeś w Grêmio, ja byłem jeszcze w sektorze młodzieżowym i myślałem: "kurczę, koleś, ale ty świetnie grasz". Cały czas go oglądałem. Był w moim wieku, ale już grał zawodowo. Mówiłem sobie: chcę być jak on, szybko trafić do pierwszego zespołu. To zdrowa rywalizacja, wszyscy tu przyjeżdżają, żeby walczyć o miejsce w składzie, a to podnosi poziom. Wszyscy są świetnymi zawodnikami, więc nie można się wyluzować ani na chwilę." - skomentował Wesley.
Brazylia zmierzy się z Kolumbią w czwartek na stadionie Mané Garrincha w Brasílii. Następnie, we wtorek, rozegra klasyk z Argentyną w Buenos Aires.
SPRAWDŹ PONIŻEJ INNE FRAGMENTY WYWIADU Z WESLEYEM:
KOLEDZY Z FLAMENGO W REPREZENTACJI
"Przede wszystkim chciałbym podziękować Dorivalowi za tę szansę. Przeżywam marzenie, noszenie tej koszulki zawsze było moim celem. Jestem bardzo szczęśliwy. Jeszcze nie trenowałem, mieliśmy tylko zajęcia regeneracyjne. Dzisiaj odbędzie się mój pierwszy trening z kolegami. Obecność Gérsona, Alexa i Ortiza tutaj jest dla mnie bardzo ważna, daje mi poczucie, że jestem w domu, a to ma ogromne znaczenie. Oczekiwania są jak najlepsze."
NADCHODZĄCE MECZE I PODZIW DLA KOLEGÓW Z DRUŻYNY
"To dwa mecze, o których każdy marzy, Kolumbia i Argentyna, wielkie spotkania. Każdy, kto nosi tę koszulkę, jest przyzwyczajony do wielkich meczów, presji i tego typu rzeczy. Wszyscy wiedzą, jak sobie z tym radzić. Będziemy podążać za planem Dorivala i wykonywać jego polecenia. Ta drużyna jest bardzo zgrana, pełna talentów, takich jak Vinícius Júnior i Rodrygo... A jeśli chodzi o przerwę na lunch, to staram się z nimi integrować, ale czasami patrzę na nich i myślę: "Kurczę, do tej pory widziałem tych gości tylko w telewizji, a teraz siedzę tu z nimi" (śmiech)."
RADY OD FILIPE LUISA
"Filipe Luis, jak już mówiłem, jest moim trenerem, ale też przyjacielem. Wcześniej był moim kolegą z drużyny, graliśmy razem. Był dla mnie wzorem do naśladowania, mimo że grał na przeciwnej stronie boiska. Myślałem: "On jest naprawdę świetny", i starałem się robić pewne rzeczy podobnie. Kiedy został moim trenerem, zacząłem prosić go o pomoc. Wszystko, co mi mówi "Musisz poprawić to" albo "Chodź, po treningu popracujemy nad tym, nad dośrodkowaniami, nad podaniami" traktuję bardzo poważnie. Oglądam też analizę wideo, a potem proszę go o dodatkowy trening, np. nad ustawieniem ciała. Jeśli chodzi o reprezentację, to nic mi nie powiedział. W jednym z wywiadów tylko rzucił: "Dobrze, idź tam", bo to Dorival jest tutaj i to on powinien mi udzielać wskazówek."
STYL GRY
"Mam nadzieję, że będę mógł pomóc drużynie swoją grą ofensywną, bo to obecnie mój największy atut. Ale przede wszystkim trzeba pamiętać o defensywie. Nasz sztab dokładnie analizuje drużynę Kolumbii. Jeśli dostanę szansę gry w pierwszym składzie, postaram się dać z siebie wszystko. Konsultuję się z Dorivalem i Juanem, którzy bardzo mi pomagają. Jeśli będę dobrze bronił, ofensywna część gry przyjdzie naturalnie."
JAK ZATRZYMAĆ ARIASA?
"Nie ma co mówić, to zawodnik reprezentacji, bardzo dobry technicznie, sprawia trudności każdemu. Otrzymaliśmy materiały wideo, pewnie dla każdej pozycji przygotowane są indywidualne analizy. Będę starał się go jeszcze lepiej przeanalizować, chociaż grałem przeciwko niemu już wiele razy. To zawodnik, którego nie można zostawiać bez krycia ani dawać mu miejsca do myślenia. Jest silny, więc dam z siebie wszystko, żeby go powstrzymać na boisku."